Niby nie szata zdobi człowieka, ale mało jest atrybutów tak jednoznacznie kojarzących się z lekarzem, jak fartuch. Chyba jeszcze tylko stetoskop, choć obecnie oba są często używane przez inne zawody medyczne i nie tylko.
Czym jest, czym może być fartuch?
- odzieżą ochronną, dzięki której nie ryzykujemy zabrudzenia własnych ubrań
- ułatwieniem decyzji w co się ubrać do pracy
- nielubianym ograniczeniem indywidualizmu
- oznaką przynależności do grupy zawodowej
- oznaką profesjonalizmu
- symbolem autorytetu
- potwierdzeniem statusu
- zbroją/pancerzem, co izoluje od świata
- tarczą, która odbija ciosy i chroni przed urazem
To najczęstsze odpowiedzi uzyskane od lekarzy na powyższe pytanie, zapewne znalazłoby się jeszcze przynajmniej kilka innych. Dla każdego z nas fartuch symbolizuje co innego i różne jest podejście do jego noszenia.
Na uroczystości rozpoczęcia naszego roku akademickiego śp. prof. Zofia „Babcia” Zegarska mówiła o dumie z noszenia widzialnego symbolu przynależności do „klanu białych fartuchów”, kiedy jakiś wesołek z tylnych rzędów krzyknął: „rzeźnicy!”.
Inna z moich mentorek była czasami przez rodziców jej małych pacjentów brana za personel pomocniczy, ponieważ nade wszystko ceniła wygodę i nosiła niebieskie fartuchy oraz buty ochronne, jakich powszechnie używały wówczas szpitalne sprzątaczki.
Fartuch może pomóc nie tylko ochronić czy osłonić się fizycznie.
W sytuacjach trudnych, potencjalnie konfliktowych, kiedy pacjent do nas kieruje frustracje związane z systemem opieki zdrowotnej, czy innym lekarzem, dobrze sobie uzmysłowić, że mówi „do fartucha”, a nie do nas osobiście. Bardzo to jest pomocne w kontrolowaniu własnych emocji, uniknięciu eskalacji i szukaniu konstruktywnych rozwiązań.
Czy nosić fartuch?
W niektórych miejscach jest to wymagane i uzasadnione obowiązkami, inne pozostawiają nam wybór. Przy rozpoczynaniu nowej pracy zawsze warto się zorientować i dopytać o obowiązujące zasady ubioru.
W każdym wypadku – w fartuchu czy bez – ubiór lekarza powinien być czysty, schludny, profesjonalny i pozwalający na wykonywanie pracy w sposób bezpieczny i efektywny. Dotyczy to również dodatków – fryzury, zarostu i wszelkiego rodzaju ozdób czyli biżuterii, makijażu czy tatuaży.
Gabinet lekarski czy oddział szpitalny nie jest najlepszym miejscem na epatowanie markami i najnowszymi trendami modowymi, aczkolwiek nawet w tych miejscach jest możliwa pewna elastyczność, w zależności od rodzaju wykonywanej pracy, specjalizacji, itp. Osoby zajmujące się medycyną estetyczną pracują również własnym wyglądem i wyrazistszy makijaż czy kolor, a zwłaszcza długość paznokci nie będą raziły w ich gabinecie tak bardzo jak np. u lekarki badającej pacjentki wewnętrznie.
Zasady ubioru, kiedyś sztywne i niedopuszczające żadnych odstępstw, zmieniają się z czasem. Najlepszym tego przykładem są tatuaże – niegdyś symbol subkultury więziennej, obecnie uważane za taką samą ozdobę jak makijaż, choć bardziej permanentną.
Czy lekarzowi wypada mieć tatuaż?
Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, a tolerancja dla tatuaży najbardziej zależy chyba od wieku pytanego. W ankietach, przeprowadzonych na ten temat wśród pacjentów, nie znaleziono statystycznie znamiennych różnic w postrzeganiu profesjonalizmu i wiarygodności lekarzy w zależności od tego czy posiadali takie ozdoby czy nie.
Jak we wszystkim, umiar i złoty środek jest zawsze bezpiecznym wyjściem, ale osobom obawiającym się reakcji pacjentów z pomocą może przyjść właśnie… fartuch.